Według premiera Davida Camerona, Shoreditch jest przyszłością Wielkiej Brytanii. W Londynie powstało 3 000 nowych firm.
Boom panujący obecnie we wschodnim Londynie można porównać do gorączki złota w zachodniej Ameryce z XIX wieku. To nowe Eldorado dla powstających firm. Tak jak w dziewiętnastowiecznej Ameryce, wszystko zaczęło się od pomyłki w przyrodzie.
W 1848 roku Amerykanin James Wilson Marshall zbudował tartak w Sierra Nevada i natknął się na kawałki cennego metalu w pobliskiej rzece. Prawie dwa stulecia później mała dzielnica Shoreditch odziedziczyła swoją nazwę po Silicon Roundabout (Rondzie Krzemowym) i stała się przyczółkiem brytyjskiej „doliny krzemowej” – Tech City. To tu, w East End we wschodnim Londynie, w ciągu ostatnich kilku miesięcy osiedliły się wielkie koncerny e-gospodarki, takie jak Google, Facebook, Amazon i Yammer – portal społecznościowy dla firm przejęty przez Microsoft w lipcu.
Silicon Roundabout rozwija się w niesamowitym tempie. W 2008 roku w sercu Tech City, przy Old Street stacjonowało zaledwie kilkanaście „startupów”. Wśród tych pionierów znalazło się wiele firm internetowych specjalizujących się w branży muzycznej, w tym Songkick, Last.fm (kupione przez CBS za cenę 280 milionów dolarów) czy Goupspaces.
– Koncerny zajmujące się nowymi technologiami utrzymują ścisłe kontakty z muzyczną sceną Londynu – mówi Olivier de Simone, dyrektor działu muzycznego Webdoc, platformy tworzącej interaktywne dokumenty.
Jeśli nawet w 2012 roku gospodarka nie grała już na tę samą nutę, prawie jedna czwarta firm powstałych wówczas w Shoreditch to wciąż przedsiębiorstwa związane z przemysłem filmowym i muzycznym.
Iain Dodsworth, twórca Tweetdecka, słynnej aplikacji do zarządzania sieciami społecznościowymi, również zaczynał we wschodnim Londynie. Nabycie tej początkującej firmy przez Twittera za 40 milionów dolarów w 2011 (około 130 milionów złotych) było pierwszym poważnym sukcesem Tech City. To był pierwszy krok, który stanowił inspirację dla twórców „doliny krzemowej”. We wrześniu 2012 roku, w Shoreditch zostało zarejestrowanych prawie 800 spółek z sektora technologii cyfrowych.
Tak o Shoreditch wypowiedział się David Rowan, redaktor brytyjskiego magazynu Wired, źródła informacji na temat nowych technologii: – Gwałtowna ekspansja Tech City w Londynie była zaskoczeniem dla naszego zespołu, więc zajmujemy się tym tematem każdego miesiąca.
Ale jaką rolę na świecie odgrywa Londyn? Według klasyfikacji Start-up Genome, która wprawdzie nie jest doskonała, (Start-up Genome to firma specjalizująca się w zbieraniu i analizowaniu danych od nowo powstałych firm), Londyn jest trzecim co do wielkości ośrodkiem zaawansowanych technologii na świecie.
Stymulująca polityka rządu
Zaraz po objęciu urzędu premiera w 2010 roku David Cameron postawił rozwój Tech City za priorytet, jako „perspektywę na przyszłość sektora w Wielkiej Brytanii”. Uchwalono nowe ustawy, które miały przyciągnąć elitę wirtualnego świata. Ustanowiono również ulgi finansowe – od 2010 roku nowe firmy rejestrujące swoją działalność we wschodnim Londynie są zwolnione z 5 000 funtów (25 000 zł) podatku od płac za dziesięciu pierwszych pracowników. „Startupy” mogą także zapłacić 50{84cd2a1ed79640e7d0414365cdf56528b155d8417f8ab9b27627206ef90f1f75} podatku mniej, jeżeli zainwestują więcej niż 100 000 funtów w Shoreditch.
Warunki uzyskania wiz i pozwoleń na pracę zostały znacznie złagodzone, aby przyciągnąć obcokrajowców i zachęcić ich do pracy w Silicon Roundabout. – Dziś można zatrudnić ludzi w San Francisco, w ciągu kilku dni będą w stanie przylecieć do Londynu i tu pracować – mówi Stephen O’Reilly, dyrektor International Sales Mobile Roadie, firmy specjalizującej się w tworzeniu aplikacji na smartfony na zamówienie.
David Cameron na wzór amerykański przeprowadził również reformę prawa o ochronie własności intelektualnej. Nowe przepisy dają więcej swobody – to miało przede wszystkim przyciągnąć Google.
Potęga finansowa
To jeszcze nie wszystko. – Jedną z mocnych stron Silicon Roundabout jest bliskość londyńskiej dzielnicy City, jednego z najważniejszych europejskich ośrodków finansowych – mówi Georg Ell, dyrektor zarządzający biura Yammer w Londynie. – Takie „startupy”, jak nasza firma, mogą korzystać z pokaźnego wsparcia finansowego dla swoich inwestycji.
Sukces Yammer jest symbolem tych kontaktów. Cztery lata temu, gdy California Company osiadła nad Tamizą, miała trzech pracowników, którzy dzielili jedno pomieszczenie z kilkoma innymi firmami. Teraz biuro firmy zajmuje 85 luksusowych trzypiętrowych budynków przy ulicy Great Eastern Road, w pobliżu Old Street.
Według Tech City Investment Organisation (TCIO), w 2011 roku amerykańskie spółki typu venture capital, spośród wszystkich miast europejskich inwestowały najczęściej w stolicy Wielkiej Brytanii,. Kolejnym punktem zwrotnym było otwarcie w czerwcu 2012 roku Silicon Valley Bank (SVB), amerykańskiej instytucji finansowej specjalizującej się w sektorze zaawansowanych technologii. – Wypłaciliśmy już miliony funtów „startupom” w Wielkiej Brytanii, ale chcemy, aby te kwoty szybko zmieniły się w miliardy. – powiedział w czerwcu w wywiadzie dla BBC Phil Cox, dyrektor SVB w Londynie. – To bardzo ważne, aby taka instytucja, jak SVB – serce Silicon Valley wspierała tutejszych inwestorów. – mówi Julie Meyer, manager ACE Fund, brytyjskiej spółki venture capital.
W czerwcu podpisano również na pięć lat umowę o współpracę Banku Barclays i centralnego Tech City, co daje duże pole do popisu nowym firmom. Według TCIO, ten lukratywny kontrakt, który ma na celu wspieranie inwestycji w technologie cyfrowe, powinien „potencjalnie przynieść 350 milionów funtów zysku”.
Efekt post-olimpijski?
Silicon Roundabout znajduje się niedaleko wioski olimpijskiej – centrum Igrzysk Olimpijskich w 2012 r. Jednak korzyści dla Tech City, jakie obiecywał rząd, są trudne do obliczenia. – Na tę chwilę niewiele firm jest zainteresowanych lokalizacją w pobliżu wioski olimpijskiej, która nadaje przemysłowi zaawansowanych technologii w Shoreditch kreatywną energię. – mówi Georg Ell. Ale burmistrz Londynu Boris Johnson twierdzi, że „podkreślanie zdolności organizacyjnych naszego miasta zachęci firmy do otwierania biur we wschodnim Londynie”.
Tymczasem, Silicon Roundabout zorganizowało tego lata swoje własne igrzyska „the Start-up games”. Konkurencję wygrała brytyjska firma specjalizująca się w tworzeniu materiałów high-tech, Versarien. Jako symbol rosnących ambicji, Shoreditch chce się określać mianem drugiego, po Dolinie Krzemowej, najważniejszego ośrodka zaawansowanych technologii. I przeobrazić szare rondo przy Old Street w złoto.